Legenda Klanin - Gospodarstwo Agroturystyczne, Bory Tucholskie, Klaniny, jezioro ,grzyby

Klaniny Agroturystyka
Menu
Przejdź do treści
Legendy Klanin
niedziela, 16 lipiec 2006

Klaniny to niezwykła wieś przede wszystkim ze względu na swoją historię. Porozmawiasz tu ze starszymi ludźmi, usłyszysz legendy, w których ta historia się odbija. Ale Klaniny to także turystyczna wioska, gdzie znajdziesz jeziorka z czystą wodą. Blisko wsi płynie rzeka Wda. Warto tu też przyjechać jesienną porą na grzyby. W Klaninach (gm. Osieczna), leżących w Borach Tucholskich, każdy starszy człowiek opowie Ci legendy o wsi. Mówią one np. o początku miejscowości. „Wieś założyło 'przed Szwedami' czterech węglarzy, którzy palili drewno, a uzyskany węgiel i smołę wozili do Starogardu.”

Inne mówią o nazwach. „Koło wioski wznosi się góra, którą nazywają Chojna lub Hojna Góra. Chojna - bo rosną na niej chojniaki, Hojna - bo kiedyś wydobywano tam bursztyn. W Hojnej Górze była też glina, z której ludzie budowali chaty”.

„Wioskę nazywano różnie - Klaniny, Kłaniny, nawet Tlaniny. Skąd te nazwy? Otóż kiedyś mieszkało tu dwóch braci - Grzesiek i Macieczko. Jeden miał więcej łąk od drugiego i jak to ludziska, nie mogli się pogodzić. KLĘLI na siebie, stąd ta pierwsza nazwa. Razu pewnego przez wieś przejeżdżał biskup. Kareta "utchła" w środku wsi, woźnica zeskoczył i zaczął szukać koni. Mieli je tylko Grzesiek i Macieczko. Przyjechali i wyciągnęli karetę, ale biskup zauważył, że ze sobą nie rozmawiają. Gdy dowiedział się, jaka jest tego przyczyna, mocno się zdenerwował i rzekł: "Od dzisiaj ten, który pierwszy zobaczy drugiego, niech pierwszy powie dzień dobry i niech się KŁANIA w pas". Stąd nazwa druga nazwa.”

Mieszkańcy wsi nie mieli łatwego życia, o czym mówi inna legenda: „W miejscu, gdzie dziś znajduje się stare koryto Czarnej Wody (Wdy), rozciągały się kiedyś wielkie bagna. Po lasach było pełno wilków, które rzucały się na gardła. Dlatego koniom zakładano obroże nabijane gwoździami. Gdy trafiały w obrożę, kłuły się, koń miał czas kopnąć i uciec. Takie obroże zakładano źrebiętom, kobyłom, nawet psom.”

Inna legenda sięga czasów wojen napoleońskich. „Za Napoleona Francuzi w jeziorze Płocicz utopili kasę pancerną. Nasi chcieli ich nawet uszpilkować, żeby się dowiedzieć, gdzie dokładnie ona jest. Kasa leży na dnie do dziś. Raz szukał nurek ze stoczni z Gdańska, ale nie znalazł, taki tam na dole leży muł. Zresztą w zaprzeszły rok góra z chojnami zjechała całą burtą w jezioro”.
Jeżeli interesują Ciebie legendy, odwiedź koniecznie Klaniny.
Oprac. Tadeusz Majewski
Wróć do spisu treści